Henryk Giedroyc
„Miałem dwóch braci: Zygmunta i Henryka. Zygmunt, młodszy ode mnie o trzy lata, trzymał się na dystans: miał zupełnie inne niż ja zainteresowania i był bardzo zamknięty w sobie. Bardzo bliskie stosunki łączyły mnie natomiast z Henrykiem, którego z uwagi na różnicę wieku między nami – szesnaście lat – traktowałem bardziej jak syna, niż jak brata” – opowiadał Jerzy Giedroyc w „Autobiografii na cztery ręce”.
„Miałem starszego brata niesłychanej dobroci, który się mną zajmował” – tak Henryk Giedroyc opowiada o tym w jednym z zamieszczonych tu nagrań. Pan Henryk, od najmłodszych lat przez bliskich zwany Dudkiem, wspomina swoje dzieciństwo, okres wojny i powojenne lata, kiedy po krótkim pobycie w Anglii związał swój los z „Kulturą”, dołączając do zespołu z Maisons-Laffitte. Po śmierci Jerzego Giedroycia to właśnie on – z woli Redaktora – kierował Instytutem Literackim, najpierw wraz z Zofią Hertz, a później sam.
Tutaj znaleźć można wspomnienie Marka Żebrowskiego o Panu Henryku, a tu – jego własne zapiski z wojennego Bukaresztu, w którym zdawał maturę.