Nowy Dziennik 10/10/1980 (USA) sygnatura: 1980_2_017
„Później trochę z zazdrością śledziłem nowe fale wędrówek z Polski – pisał Miłosz po latach - nikt ich specjalnie za wysłańców, żeby emigrację rozłożyć nie podawał, nikt ich do ambasad nie denuncjował jako ruskich agentów i sodomitów (…) Niektórzy sadzili, że Miłosz to pseudonim, że na nazwisko mam Goldberg, co by wiele ułatwiało” - „Nowy Dziennik” prezentuje literacki życiorys Czesława Miłosza i przypomina ostracyzm, któremu został poeta poddany przez część emigracyjnej prasy, po decyzji o pozostaniu na Zachodzie w roku 1951.