Leopold Unger przesyła Redaktorowi odbitkę swojej recenzji z książki Bieńkowskiego „Motory i hamulce socjalizmu”. Jednocześnie nawiązuje do propozycji Giedroycia, aby rozpoczął publikować w „Kulturze”, proponuje dla siebie pseudonim „Brukselczyk”. Jego teksty polityczne ukazywały się regularnie przez całe lata 70. i część 80.
Giedroyc z opóźnieniem odpowiada na listy Ungera, w którym tamten proponuje nawiązanie współpracy. Jest zainteresowany i prosi o podesłanie materiałów do numeru kwietniowego. Redaktor proponuje też spotkanie w Paryżu.
Giedroyc zwraca się do Ungera o pomoc w zorganizowaniu zbiórki na rzecz Tamary Tworkowskiej, córki jednej z oskarżonych w procesie taterników. Dziewczynka przebywała pod opieką prof. Kalinowskiego w Paryżu, kiedy jej matka przebywała w areszcie w Warszawie. Zdaniem Redaktora taka zbiórka mogła przyczynić się do skrócenia wyroku Tworkowskiej, a także działać źle na propagandę Warszawy. Jednocześnie Giedroyc przypomina Ungerowi o konieczności przysłania artykułu do dziesiątego następnego miesiąca.
Unger bardzo zaangażował się w zaproponowane przez Redaktora działania na rzecz Tamary Tworkowskiej, córki jednej ze skazanych w procesie taterników. Pisze o swoich próbach (udanych i nieudanych) zainteresowania tą sprawą opinii publicznej. Jednocześnie przesyła Giedroyciowi propozycje tematów do pierwszego artykułu dla „Kultury”.
Redaktor odpisuje Ungerowi, które z podanych przez niego tematów artykułów wydają mu się najciekawsze i określa pożądaną długość tekstu („mniej więcej 8 str. maszynopisu”). Dziękuje też za zaangażowanie w sprawie Tworkowskiej.
Unger odsyła Redaktorowi poprawki do swojego pierwszego artykułu wydrukowanego w „Kulturze” – w wyniku opóźnień został on opublikowany w numerze kwietniowym, a nie marcowym, jak pierwotnie zakładano. Brukselczyk zapowiada też przesłanie propozycji tematów do następnego numeru.
Redaktor przeprasza Ungera za zagubienie poprzedniego listu od niego i prosi o przesłanie kopii. Sugeruje także Brukselczykowi zebranie materiałów poświęconych wizycie Gierka w Brukseli i jej powodom. Giedroyc pyta też o opinię na temat opublikowanego pod koniec roku 1970 „Listu do emigranta” Burby-Kochańskiego.
Giedroyc namawia Ungera do zaangażowania się w organizację strajku belgijskich dockerów, która miałaby stać się narzędziem do ekonomicznego wywierania presji na reżim komunistyczny. Celem takiej akcji byłoby też zainteresowanie Zachodu sytuacją na polskim Wybrzeżu.
Unger, zgodnie z prośbą Redaktora zainteresował się życiem Edwarda Gierka w Belgii (w latach 30. i 40.) i wyszukał poświęcone temu tematowi artykuły. Według informacji Brukselczyka, sekretarz KC PZPR był zaangażowany w działania w Związku Patriotów Polskich, a z Belgii wyjechał dobrowolnie. W liście znajdują się także propozycje tematów do rubryki Ungera w kolejnym numerze.
Giedroyc wyraża rozczarowanie flamandzką częścią życiorysu Gierka. Infromuje także Ungera, które tematy chciałby znaleźć w kolejnym odcinku „Widziane z Brukseli”.