Spis listów

List-32     List do matki – Franciszki Giedroyciowej     1939-12-23


Bukareszt Str. Constatnin, Nacu 4 m 10


    Kochana Mamo
    Nareszcie dostaliśmy list od Mamy. Kamień nam spadł z serca. Wszyscyśmy się popłakali, wiedząc, że Mama i wszyscy są zdrowi i cali. Dziękujemy również za opłatek. Dzięki niemu ta smutna Wilja będzie dla nas znośniejsza.
    My się jakoś trzymamy. Ja pracuję. Tatiana mi pomaga. Dudek się uczy języków – trochę pracuje w redakcji. Proszę się o niego nie martwić. Ja tymczasem jestem w Bukareszcie. Nie wiem czy nie pojadę dalej. W każdym razie proszę pisać na wszystkie adresy, jakie przychodzą. Jeżeli można to jeszcze do Rumunii. W razie potrzeby piszcie po niemiecku Janek Popł. i Janek Poż. pomogą. Niech oni też piszą. Przede wszystkim proszę niech Mama uważa i dba o siebie. Proszę pamiętać, że musi to Mama robić nie dla siebie, ale dla nas. Dla informacji (nie wiem czy wszystkie listy doszły) wysłałem dwa razy w liście po 500 zł. Teraz załączam 5000 (pięć tysięcy). Proszę to zużyć przede wszystkim dla siebie i najbliższych oraz na zapłacenie komornego na Brzozowej. Czy na Brzozowej ktoś mieszka poza Bronisławą? Myślę, że jeśli nie, to dobrze by było, gdyby tam mieszkali Zygmuntowie. Zależy mi przede wszystkim na papierach i drobiazgach w biurku i na książkach. Tania pisała w sprawie futra, by Mamie odesłano. Proszę sobie je dopasować i nosić. W tych warunkach trzeba unikać zaziębienia. Bronisława mam nadzieję, jest z Mamą i pomaga. Proszę jej powiedzieć, że proszę ją by Mamy nie opuszczała.
    Załączam listy do Stanisława Piaseckiego – Książęca 6, Janka Pożaryskiego – Piękna 4, Wojciecha Zaleskiego – Żoliborz Sułkowskiego 31 i dla Janka Popławskiego. Nie wiem czy mieszkają pod tymi adresami, więc dlatego proszę o szybkie dostarczenie im. Są one ważne. Gdyby nie mieszkali to oni wszyscy znają się między sobą, więc jeden drugiego odszuka. Gdyby kogo w ogóle nie było, to proszę dać list Pożaryskiemu. Gdyby tego nie było to  Janowi Hoppemu, który mieszka na ulicy Narbutta. Nru nie znam. Do listów dołączam nr „Kuriera Polskiego". Do każdego inny


tak byście mieli ich najwięcej. O Cioci nic nie wiedziałem, że jest we Francji. Zaraz do niej napiszę. Bardzo się cieszę, że Babcia i Ciocia są zdrowe. To ładnie, że z Wujem są dobre stosunki. Co słychać z Henrykiem, co Janek zrobił z „Polityką"?
    Proszę, by – jeśli to jest aktualne – książki, komplety pisma etc. przechował czy u mnie w mieszkaniu czy u siebie. Trzeba tego strzec jak oka w głowie.
    Załączamy opłatek do listu. Wiem, że przyjdzie spóźniony, ale przynajmniej będziemy mieli złudzenie, że jesteśmy razem i razem z Mamą się łamiemy. Proszę Ojca od nas ucałować, Zygmunta i Basię uściskać. Jest dzielny chłopak. Niech skrobnie parę słów. Dla rodziny uściski zawsze kochający Mamę

    Jurek
    23/XII-39


    Droga Mamo,
    List Mamy był dla nas więcej niż radością, jak również byliśmy szalenie wzruszeni opłatkiem. Chodzimy wszyscy często do kościoła i zawsze modląc się, myślimy o Mamie i o wszystkich. Niech reszta moich rzeczy zostanie na Żurawiej, ponieważ tam ich się będzie pilnowało, a nie chcę, żeby mama miała z tym kłopot. Proszę moje palto brązowe na jasnym futrze przerobić dla siebie, a reszta niech zostanie u pani Grabowskiej na Żurawiej. Każde słowo od Mamy będzie dla nas wielką radością. Chcielibyśmy wiedzieć jak Matka żyje, jada no i jak zdrowie. Duda jest kochany chłopak, Jurek jest dla nas wszystkim. Mama nie ma pojęcia, jak on jest kochany i dobry i jak dba o nas

    Całuję Mamę i wszystkich
    Tania


(1) - Portret matki w pokoju Jerzego Giedroycia
(2) - Magdalena Starzycka, Henryk Giedroyć, Franciszka Giedroyć
(3) - Rodzina Giedroyciów w 1933 r.
Widoczni: wuj Varin, Franciszka Giedroyć, Zygmunt Giedroyć, Janina Starzycka, Henryk Giedroyć, Henryk Gisges-Gawroński, NN, NN, Ignacy Giedroyć.