Bukareszt, Str. Constantin Nocu 4 ap. 10
30/XII
Kochana Mamo
Przesyłam jeszcze trzy tysiące zł. Babci posyłam jednocześnie półtora tysiąca. Wyszczególniam to, co wysłałem 2 razy po 500, raz 5 tys. tysiąc dla
Skwarczyńskiej, no i teraz. Ponieważ będzie na pewno
wszystko drożeć to proszę robić zakupy albo tak ulokować pieniądze w rzeczach, które mogą mieć wartość. Robię to tak, bo nie wiem, jak prędko będę miał nową okazję, no i czy będę nadal dysponować pieniędzmi. W moim biurku w
drugiej szufladzie w teczce z dokumentami osobistymi są 7 czy 5 dolarów. To też może się przydać.
Ach, Kochana Mamo, co bym zrobił, żeby ułatwić Wam życie w tych strasznych czasach. Listy do moich przyjaciół bardzo proszę doręczyć i przycisnąć, by do mnie często pisali ostrożne kartki podpisując
się imionami. W razie, gdyby którego z nich nie było, to proszę listy doręczyć drugiemu (ew.
Maciejowi Ratajowi lub
Niedziałkowskiemu).
Irena Borowska już jest w Warszawie u siebie w mieszkaniu Krak-Przedm. 58 m. 21. Niech do mnie napisze. Proszę powiedzieć, że kartki czy listy dostarczę jej mężowi. Gdyby przypadkiem była okazja przesłania
nam jakiej małej walizki (choć wątpię) to proszę tam włożyć ..., trochę wartościowych rzeczy oraz parę książek, jak mały rocznik statystyczny za 39 rok, książkę
Olszewicza o Polsce, książkę z mapami etc. Takie ważniejsze, wszystko to leży na półce. Ma się rozumieć warto to wysłać przez okazję dyplomatyczną tylko. Może
Janek Pożaryski będzie miał jakie możliwości
u Włochów.
Do
Cioci Wikci napisałem dziś do Paryża.
Całuję Mamę serdecznie. Wszystkich bliskich również.
Jurek
PS. Ten list idzie przez długą okazję, dziś mam inną prześlę przez nią tysiąc złotych.