Spis listów

List-41     List do o. Innocentego Marii Bocheńskiego     1940-01-03


Str. Constantin Nacu 4 ap. 10

Bukareszt 3/I

Wielebny Ojcze.
    Naprawdę bardzo serdecznie się ucieszyliśmy na wiadomość, iż Ojciec jest już w Rzymie. Liczę, że w tych zmienionych warunkach będziemy jeszcze aktywniej kolaborować. Ja tu jestem przelotem – koło 15go b.m. jadę do Paryża. Czy byłoby możliwe żebyśmy się mogli spotkać w Mediolanie. Ja bym zadepeszował do Ojca o terminie kiedy będę przejeżdżał przez Mediolan. Gdyby Ojciec mógł wtedy przyjechać do Mediolanu to wtedy bym przerwał podróż do następnego pociągu. Trudno bowiem w dzisiejszych czasach wszystko wyłożyć w liście – tym bardziej, że spraw jest dużo. Depeszowałem dziś do Ojca z zapytaniem o Studentowicza , o którym miałem pogłoski, że jest w Krakowie. Chcę go koniecznie wyciągnąć. Będę wdzięczny za zdopingowanie Wiktora Skiwskiego (z M.S.Z., mieszka via Menabrea 7), by ewentualnie też przyjechał, a przede wszystkim, by przysłał mi informacje o sprawie ukraińskiej, o które go parokrotnie prosiłem. Również będę wdzięczny za zdopingowanie Synowieckiego (sekretarza ambasady) i Wełpy (?) , by do mnie zaczęli pisać. Zapewne Ojciec zetknął się na terenie Rzymu z pismem dosyć nikczemn[ym], które tu wydaję „Kurier Polski”. Otóż b. będę wdzięczny za współpracę. Skromnie, ale honorujemy. Szłoby o krótkie artykuliki na tematy „De virtute militari et civili” dopasowane do obecnych czasów. Zależy mi na artykule przynajmniej raz na tydzień. Będę wdzięczny za informację, co do Hlonda i nastrojów w Watykanie.
   Adzio i Pruszyńscy są w wojsku we Francji. O Olu wiem tylko, że jest w więzieniu w Brodach. Tu jest Wasiutyński, brat i syn Piotra Borkowskiego . Robią starania, by Ola i Piotra wyciągnąć. W wojsku we Francji jest Doboszyński. W Budapeszcie Winiewicz, który wyjechał z Warszawy 5 grudnia. Tu jest młody Kleszczyński i Bohdan Łączkowski. W ogóle znajomych dużo. Mam jeszcze jedną prośbę czy od Panów



są jakieś okazje pewne do W-wy, przez które można przesłać listy i pieniądze. Muszę przesłać paru swoim przyjaciołom trochę pieniędzy. Bardzo będę wdzięczny za zadepeszowanie w sposób oględny. Gdyby to było aktualne, to bym wręczył Ojcu te listy w Mediolanie. Liczę bowiem, że na pewno się zobaczymy.
    Proszę wierzyć, że są sprawy b. ważne.
    Czekając więc odpowiedzi łączę serdeczne pozdrowienia i życzenia chociaż spóźnione od mojej żony, Raczyńskiego i ode mnie
    Jerzy Giedroyć

    PS. Dla informacji jadę do Paryża do prezydium rady ministrów. Nie bardzo wiem, jeszcze na jakie stanowisko.


Józef Maria Innocenty Bocheński, dominikanin.