26/II
Drogi Panie. Dziękuję za list. W sprawie pana żony i Znanieckiej ambasador interweniował u
Wieniawy
oraz u Amerykanów. Więcej zrobić z Bukaresztu nie można. Potwierdzenie wypłaty 50 dol. Wańkowiczowi załączam. Dziękuję za adresy tak dla mnie cenne. Bardzo będę wdzięczny jeśli Pan się skomunikuje z Gutowskim i Wiśniewskim, dowie się czy dostali moje listy i niech odpisują. Bardzo Panu kładę na sercu sprawy ukraińskie specjalnie, że 18 marca jest w New Yorku kongres ukraiński. Niezmiernie mi zależy na informacjach o nim, o informacjach o działalności Ukraińców, adresach organizacji, ludzi i pism. Tu Drohojowski, który chyba mnie pamięta, Żółtowski a przede wszystkim Gutowski przez swoje kontakty powinni te dane dostarczyć.
Za pomoc dla „Kuriera Polskiego" będę niezmiernie wdzięczny. To jest dziś jedyne pismo codzienne na wschodzie Europy i ma zasięg b. duży. Deficyt miesięczny wynosi 200 tys. lei. Jeśli Pan weźmie, że dolar tu wynosi 600 lei, to zgodzi się Pan, że to są małe sumy. Cała nadzieja w Panu, że Pan na to zmobilizuje pieniądze. Proszę tylko pamiętać, że przez bank nie można przekazać, bo kurs oficjalny wynosi 140 lei. Trzeba przesłać efektywne dolary najlepiej przez ambasadę amerykańską. Proszę wierzyć, że wydostanie na ten cel pieniędzy ułatwi naprawdę piękną robotę. Proszę również rozwinąć zręczną kampanię za Słoniem w Waszyngtonie. To jest b. pilne, bo gotów pójść kto inny. Myślę, że Abel przez czynniki amerykańskie (ambasador ameryk. w Angers, Paryżu i Londynie) ma największe możliwości. Trzeba to robić w myśl zasady czas [to] pieniądz.
Proszę do mnie nadal pisać na ambasadę w Bukareszcie [gdybym] wyjechał to podam nowy adres. Tymczasem tu (nieczytelne)
Serdeczne pozdrowienia
Jerzy Giedroyć
(1) Melchior Wańkowicz w 1948 r.
Zdjęcie z „Wiadomości” londyńskich.
(2) Stanisław Gutowski.
Fotografia pochodzi z nowojorskiego „Tygodnika Polskiego” z dn. 4 czerwca 1944 r.