Giedroyc opisuje szczegółowo złą sytuację polskich intelektualistów – represje wobec naukowców i artystów. Streszcza też problemy z tłumaczeniem zbioru Abrama Terca „Sąd idzie. Co to jest realizm socjalistyczny”.
Bohdan Osadczuk opisuje Redaktorowi swój udział w amerykańskim seminarium dyskusyjnym, na którym jako jedyny musiał „reprezentować i bronić narodów uciemiężonych przez imperializm sowiecki, może więc Pan sobie wyobrazić, iż roboty miałem kupę”.
David Rousset, który jako pierwszy użył słowa „gułag” dla opisania sowieckiego systemu więzień, został oskarżony przez gazetę „Les Lettres Françaises” o kłamstwa na temat Związku Sowieckiego. Rousset wytoczył im proces, który później wygrał. Giedroyc w tym liście prosi Osadczuka o pomoc w gromadzeniu materiałów związanych z obozami koncentracyjnymi na Ukrainie.
Giedroyc namawia Osadczuka na spotkanie we Francji, a potem nawiązanie stałej współpracy. Ponadto prosi o wszelkie informacje nt. odbywającego się w Berlinie Wschodnim festiwalu młodzieży.
Niestrudzony Redaktor od kolejnych osób próbuje dowiedzieć się, jak będzie z debitem dla „Kultury” w Polsce. W związku z odwilżą były nadzieje, że uda się zorganizować normalną sprzedaż w kraju, ale z listu na list wygląda to coraz mniej prawdopodobnie.
Wizyta Gierka w Paryżu budzi duże zainteresowanie wśród polskiej emigracji. Giedroyc namawia Osadczuka na wizytę w tym samym terminie, zwłaszcza że ma wtedy zostać rozstrzygnięta sprawa Biblioteki Polskiej w Paryżu.
O próbach utworzenia w Warszawie klubu polsko-ukraińskiego, które nie udają się z braku czasu. Komentarz do „Ogniem i mieczem”: „Mnie się nie spodobało, bo brakuje stepów, za dużo gadulstwa Zagłoby, pijaństwa i bijatyk”.
Redaktor jest bardzo zainteresowany opinią prasy ukraińskiej na temat Kongresu Wolności Kultury, który odbył się w czerwcu 1950 r., i zgłoszonej przez J. Czapskiego podczas obrad propozycji stworzenia uniwersytetu dla młodzieży zza żelaznej kurtyny. Prosi Osadczuka o przesłanie materiałów na ten temat.
Co spotkało Osadczuka na lotnisku? „Później dosłyszałem: »Kurwa, Władek, słyszałeś jak ten Ukrainiec zaiwania po polsku. Kurwa, wyszkolili widocznie nowe kadry«.Na to drugi: »Ale to starszy gość, kurwa, to z tych przedwojennych Rusinów co umieli po polsku«”.