Józef Czapski - Zofia Hertz
„Moi Kochani,
Że Marynia już wszystko opowiedziała - to ja tylko dodaję:
z listu Zosi widzę że używa wakacji, że słońce Cię nie przestrasza, że po harówce dzikiej - oddychasz - i cieszę się z tego. Treść listu Zygmunta ma wydźwięk powagi (ani jednego kawału) który mnie zgorszył. Widać że jedzenie bez soli i smród Neapolu działa mu na humor, który podczas wakacji powinien by być szampański. Mam nadzieję że Capri mu humor przywróci.
Pisze wam z kliniki – Marynia wszystko przedstawia na różowo, bo dziś nie ma upału (przedwczoraj 33 stopnie!), to kolano grube jak baleron nie boli, bo już czuje w sobie siły iść pieszo na górę Jungfrau (Szwajcaria koło 3000 m.) Ale ja stary mędrzec wiem, że jeszcze przyszłość przed nami ciemna - że nie wiem czy w sierpniu będziemy drapać się na wysokie szczyty włoskie, szukając odpoczynku nad czystym źródłem mknącym chyżo wśród zieleni i cyprysów czy będziemy w Maisons-Laffitte w rozpalonym żarze spod rozpalonych do czerwoności dachówek stękać, jęczeć bezczynnie, bo upał działa na nasze mózgi ubezwładniająco.
Całuję Was i ściskam
Używajcie słońca”