Kalendarz zapisany w 1939 roku przez młodego Henryka Giedroycia zaczyna się od zdawkowych notatek – o imieninach ojca, mamy i braci, zakończeniu roku szkolnego, wyjeździe na wakacje. Wszystko zmienia się z dniem 1 września i słowem: wojna. Od tego momentu tekst gęstnieje. Mnożą się nazwy miejscowości, mijanych podczas ewakuacji, wreszcie pojawia się Bukareszt - przystanek, w którym młody emigrant zatrzyma się na dłużej.
Z braku miejsca informacje dotyczące tego etapu jego życia są zwięzłe. Znacznie dłuższa, bogatsza w szczegóły wersja znajduje się w starannie przepisanym „Dzienniku 1939-1940” Henryka Giedroycia, którą można obejrzeć i przeczytać w naszych archiwach.
Zachęcamy więc do prześledzenia i porównania obu notatników – zapisywanego na gorąco kalendarzyka i dłuższej, pamiętnikowej wersji.