[Henryk Giedroyć. Agenda 1944]
19-25 marca 1944


Italy
Macchiagodena

19 marca
Komunia święta
Mam służbę
Spacer z Anną. Śpi gdzie indziej – są tylne drzwi.
Byłem u niej o 1 w nocy.
Wróciłem do domu o 5tej rano.

20 marca
Popojutrze wyjazd prawdopodobnie do Pescolanciano.
Ależ mam pecha. Byłem u Anny w południe a potem wieczorem.
Śpię.

21 marca
Wyjazd do Iserny
odwożę wszystkie stare części przywożę silnik z 1 warsztatowej.
Powolne pakowanie. Była u mnie Anna. Byliśmy u Livji(?).
Poszedłem do Anny o 10tej wróciłem o 5 tej

22 marca
jestem śpiący.
Pakowanie roboty jak cholera.
Magazyny zapakowane.
Była Anna
U Livji(?) muzyka i tańce o 9.30
poszedłem do Anny ostatnia noc

23 marca
wróciłem o 5.30 do domu
o 6tej pobudka ostateczne pakowanie bałagan śnieg pada
nie mam łańcuchów.
Była Anna
pożegnanie. Wyjazd o 1szej. Droga straszna.
Pescolanciano. Kwatera b. miła mieszkam z Sikorą.

24 marca
Ostateczne rozpakowywanie i przepakowywanie magazynów.
Mieszkam b. miło i spokojnie no i żałuję Macchiagodeny.
Dzień bardzo pracowity. Magazyny i wozy przymagazynowe gotowe. Gerard ma służbę. Następna