[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 18, 19


się z Sotomskim (wydawca „Polski Zbr.”). „Polska Zbrojna” zatrzymała się w Ploesti. Wyrobiłem sobie paszport. Ktoby przypuszczał, że paszport mój będzie wyrobiony w Bukareszcie. Tatiana kupiła mi piżamę – wreszcie mogę porządnie spać.

    Dnia 29 września
Oddaliśmy paszporty do „Sigurancy” do pana Michajlescu, ażeby przedłużyć prawo pobytu w Bukareszcie.
Przed Banca Nationale spotkaliśmy znajomego lotnika, który przy granicy pocieszał płaczącą panią Kuglową. Zaprowadziłem ich do naszego hotelu, gdzie znaleźli miejsca. Dali nam swoje mundury, które żeśmy mieli przechować przez noc. Zauważyła to Kuglowa i zrobiła straszliwą awanturę na cały hotel, nawet wybiła Igora. Tatiana mnie przemówiła do sumienia spokojnie i bez krzyków. Skończyło się tym, żeśmy się oboje popłakali i w największej zgodzie poszli spać.

    Dnia 30 września
Odebrałem nasze paszporty z Sigurancy oraz wziąłem z konsulatu kartki na wymianę pieniędzy na swój i Jurka paszport. Pieniędzy nie wymieniłem, bo był bank zamknięty.

    Dnia 1 października
Niedziela – Nudy.

    Dnia 2 października
Kupiono mi ubranie – naturalnie, są kolosalne poprawki. Ci Rumuni, jak kobiety, tak i mężczyźni, mają kolosalne pewne części ciała. Odebrałem, a raczej zamieniłem
Następna