1958-06-22, Wacław Alfred Zbyszewski - Jerzy Giedroyc
K.J. Jak dotąd nie otrzymałem odpowiedzi na mój ostatni list do Ciebie sprzed 10 dni w sprawie tego nieszczęsnego artykułu o St. Mackiewiczu. Jaknajkategoryczniej muszę Cię prosić, byś POD ŻADNYM POZOREM nie ogłaszał tego artykułu, choćby z najdalej idącymi poprawkami. W obecnej sytuacji, nie tylko ja bym miał z tego powodu niekończące się trudności, ale co ważniejsze sam Mackiewicz przecież w obecnej koniunkturze bardzo być może, że będzie musiał ponownie uciekać zagranicę, a w każdym wypadku będzie musiał cicho siedzieć i niczym nie zwracać na siebie uwagi. Koniecznie wstrzymaj ten cały artykuł, i rzuć go do kosza. Szalenie się martwię tym raptownym ”przymrozkiem", jak nazywa obecną sytuację w Polsce Adam Krzyżanowski, który snuje w listach do mnie najsmutniejsze przypuszczenia. Wszystko to szalenie mnie martwi i przygnębia.
Byłem w Bernie, widziałem Stempowskiego. Bardzo postarzał.
Ściskam Cię z falansterem b. serdecznie, jeszcze raz i nie drukuj tego artykułu.