Zdjęcie
Zygmunt Hertz / Sygn. min07
© INSTYTUT LITERACKI

Do Wuja Hertza (mała oda) od Kici


MICHAŁ GRABAREK

Zygmunt Hertz

Pracownik
ur. 18 stycznia 1908 r. w Warszawie
zm. 5 października 1979 r. w Maisons-Laffitte
Pseudonim: Zygmunt Hertz

Zbigniew Herbert

Pisarz, Poeta
ur. 29 października 1924 r. we Lwowie
zm. 28 lipca 1998 r. w Warszawie
Pseudonim: Zbigniew Herbert

Zbigniewa Herberta z ludźmi „Kultury” łączyła rozmaicie stopniowana zażyłość. Zdarzało się, że na pojedynczej widokówce wyznawał Zygmuntowi Hertzowi, że chciałby „pogwarzyć z [nim] przy flakach”[1], a chwilę później składał „należyte wyrazy szacunku” Redaktorowi Giedroyciowi. Rzeczywiście relacja Herberta z Hertzem należała do tych cieplejszych. Jak pisał Andrzej Franaszek, „już podczas [Herberta] pierwszego pobytu na Zachodzie, Hertz pisał, że jest to «miły facet», ale «wariat pierwszej klasy»”[2]. Jeszcze w latach 60. Herbert zaczyna zwracać się do Hertza „Kochany Wuju”.’ Hertz zaś do Herberta pisać będzie per „Kicia”.

W Archiwach Instytutu Literackiego nie brakuje listów oraz widokówek, które panowie wymieniali między sobą. Szczególną uwagę przykuwa korespondencja z sierpnia 1975 r.[3], relacjonująca podróże Herberta do Grecji oraz Austrii. z przynależnym sobie humorem autor „Pana Cogito” opisuje poważny wypadek samochodowy, jakiemu uległ wraz z kierowcą na granicy grecko-jugosłowiańskiej: „Szofer na złom, samochód do szpitala (a może na odwrót – tego nie pamiętam) a ja poczłapałem na Mont Athos – podziękować mocom niebieskim za ocalenie”. a tak pisał Herbert o próbie wejścia na Olimp: „było bardzo wysoko i za nieskromność dostałem od Bogów po uchu ściśle po obu uszach (zapalenie i wszelkie bolenie ale się jakoś wylizałem)”.

Na największą uwagę w liście zasługuje jednak postscriptum, w którym to Herbert informuje Hertza o załączonym wierszu. Wierszyk, pisze poeta: „spłodziłem w drodze z Aten do Wiednia (36 godzin z okładem). Jeśli dotknąłem w czymś kochanego Wuja proszę to złożyć na karb rozmiękczenia od upałów”. Sam utwór brzmi zaś następująco:

Do Wuja Hertza

(mała oda)

 

Postarzał się nasz dobry Wujek,

choć dowcip jeszcze pierwsza klasa!

Mówi „alkohol umysł truje”

i już do baru nie zaprasza.

ascezę głosi, chwali rybę,

twierdzi: „najlepsza kasza z grzybem”.

 

Ach, wspomnij Wujku – załkam głucho,

gdy razem w Paryż my chodzili

na cous-cous, ale nie na sucho.

Bożole tęgośmy tam pili

szczęśliwi, syci, tłuści, krągli

(zziajany kelner nie mógł zdążyć).

 

Lecz mówią ludzie, co Cię znają,

że lewicowcom Wuj nie skąpi.

Jak się marxista jakiś zjawi

z marxistą wódę Wujek rąbie

– a Polak – Patriota z Kraju

tu ani kropli nie dustaju.

 

Więc niech się zmieni dobry Wujek,

bo tak już dalej być nie może;

nie pije tylko głupi hujek,

Xsiądz Sadzik pije w swym klasztorze,

Mickiewicz pił, Lebenstein, Miłosz,

bez tego jakże by się żyło?*

 

Przesłanie

 

O Wuju! Żyj nam długie lata,

lecz bardzo proszę nie bądź kutwą.

Kocham, szanuję Cię jak brata,

dlatego piszę dużą bukwą.

Bądź zatem hojny, strzeż się tycia,

całuję rączki

Twoja Kicia

__________________________

*A na pytanie Cioci Hertz

dlaczego w Polsce tyle piją

Schaff pewne wyjaśnienie da

lub inny marxistowski ryjo.

Ja nie uczony – proszę Cioci –

i od kołyski wróg łakoci.

Należy przypuszczać, że „mała oda” przypadła Zygmuntowi do gustu. w liście do Czesława Miłosza cztery dni po nadaniu listu przez Herberta Hertz wspomina: „Miałem bardzo zabawny list od Herberta oraz wierszyk, którego fotokopię załączam, bo jesteś w nim wspomniany razem z trzema znajomymi. Posyłam zainteresowanym fotokopię – czy nie znasz adresu Mickiewicza, Towiański mi mówił, że pojechał na wakacje do Mikołajewa (poczta Psków) do Puszkinów”[4].

Poza próbą ustalenia obecnego adresu Mickiewicza na uwagę zasługuje Wuja oraz Kici chodzenie do Paryża „na cous-cous, ale nie na sucho”. z pewnością jest to wątek na osobny artykuł. Jak pisał bowiem Hertz już dziesięć lat wcześniej do Miłosza: „Posyłam [Kici] cous-cous w puszce, bo on się tym żywił (razem z powinszowaniem)”[5]. Wracając zaś do samego listu, na końcu odnaleźć możemy, jakżeby inaczej, Herberta szkic grzecznie uleżanej, przypuszczalnie najedzonej i „oddanej szczerze” Kici.

 


[1] Kartka Z. Herberta do Z. Hertza, Sycylia, 6 września 1964, zbiory AILK.

[2] List Z. Hertza do A. i O. Watów z 13 marca 1960, za: A. Franaszek. “Herbert. Biografia, Tom I. Niepokój”, Znak, Kraków 2018, s. 673.

[3] List Z. Herberta do Z. Hertza z 24 sierpnia 1975, zbiory AILK.

[4] List Z. Hertza do Cz. Miłosza z 28 sierpnia 1975 [w:] Z. Hertz. Listy do Czesława Miłosza,” Instytut Literacki, Paryż 1992, s. 427.

[5] List Z. Hertza do Cz. Miłosza z 12 stycznia 1965 [w:] Z. Hertz. Listy do Czesława Miłosza,” Instytut Literacki, Paryż 1992, s. 201.

Pomiń sekcję linków społecznościowych Facebook Instagram Vimeo Powrót do sekcji linków społecznościowych
Powrót na początek strony