MICHAŁ GRABAREK
10.04.1989 r. do Redaktora Giedroycia wysłany zostaje list. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jest nadany z Pekinu. Autorem listu jest Lin Hongliang, badacz i tłumacz literatury polskiej w Instytucie Badań Literatur Obcych Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. w trakcie pisania listu pan Hongliang miał już na koncie przetłumaczenie na chiński „O poezji romantycznej” Mickiewicza oraz „Quo vadis” Sienkiewicza. w następnych latach będzie tłumaczem chociażby Prusa, Szymborskiej i Iwaszkiewicza.
Jak pisze Hongliang do Giedroycia: jestem stałym czytelnikiem Waszej „Kultury”, którą dzięki memu staraniu, od 1979 r., nasz Instytut prenumeruje już 10 lat[1]. Szybko poznajemy również główny temat listu:
Teraz pracuję nad Historią Literatury Polskiej, będzie to pierwsza w Chinach praca naukowa o Historii lit. Polskiej. Więc chciałbym napisać ją tak, żeby ona można odzwierciedlać całokształt literatury Polskiej, to znaczy, że moja Historia zawiera nie tylko Krajową lit. Polską, ale i Polską lit. emigracyjną.
Dalej zaś:
Paryż jest jednym z największych Ośrodków Polskiej literatury emigracyjnej. Wasz Instytut i Wasze czasopismo, można tak powiedzieć, są mecenasem literatury emigracyjnej, dla której ma Pan też wielki wkład. w tym celu (zapoznania z lit. emig.) bardzo chcę zwiedzać Wasz Instytut i inne ośrodki, spotkać z polskimi pisarzami, którzy teraz znajdują się na emigracji, zbierać materiały i książki.
Hongliang zwraca się zatem z zapytaniem do Redaktora: czy w Francji jest jakiś fundusz, z którego mógłbym dostać stypendium na koszty podróży i utrzymania w Francji?. Do listu pan Hongliang załącza również artykuł z czasopisma „Poland” (4/1988) o własnym życiorysie i pracy, którego wycinek publikujemy na stronie.
Po tygodniu od nadania listu Giedroyc entuzjastycznie przyjmuje zapytanie Honglianga. Oferując pomoc, Redaktor odpowiada:
Bardzo mnie zainteresowały Pana studia nad literaturą emigracyjną. Będę starał się o znalezienie stypendium, ale proszę o trochę szczegółów.
1. Na jak długo chciałby Pan przyjechać do Paryża, na miesiąc czy dwa?
2. Wspomina Pan, że stypendium musi obić również koszta podróży. Proszę o podanie ile one by wyniosły. Po otrzymaniu tych danych postaram się możliwie szybko zorientować w możliwościach zdobycia stypendium[2].
Z odpowiedzi Honglianga dowiadujemy się, że do Paryża planuje przyjechać na dwa miesiące (jeśli można, najlepiej na trzy miesiące)[3]. Prosi on również Redaktora o pełne stypendium na utrzymanie oraz bilet lotniczy Pekin–Paryż i z powrotem.
W odpowiedzi Redaktor pisze, że koszt biletów jest bardzo poważny – ponad 20.000 Franków[4]. Giedroyc proponuje jednak dwumiesięczne stypendium w wysokości pięć tysięcy franków miesięcznie.
Z powodu braku innych źródeł finansowania do spotkania obu panów niestety nigdy nie dochodzi. Po blisko dwóch latach od wymiany listów, w lutym 1991 r., znajoma pana Honglianga odwiedza Paryż, co tłumacz uznaje za stosowny powód, żeby wraz z pozdrowieniami przekazać zadedykowaną Giedroyciowi monografię Adama Mickiewicza. Hongliang dołącza do książki kolejny list. Pisze: chciałbym zapoznać [się] z Polską Literaturą emigracyjną. Mam nadzieję, że Pan Redaktor Naczelny mógłby pomagać mi w tej dziedzinie[5].
Korespondencję obu Panów kończy odpowiedzieć Jerzego Giedroycia. Dziękuje on Hongliangowi za książkę i obiecuje skompletowanie oraz wysyłkę do Pekinu szeregu opracowań[6] o literaturze polskiej na emigracji.
[1] List L. Honglianga do J. Giedroycia z 10 kwietnia 1989 roku, Pekin, AILK.
[2] List J. Giedroycia do L. Honglianga z 17 kwietnia 1989 roku, Maisons-Laffitte, AILK. w cytatach pozostawiłem pisownię oryginalną.
[3] List L. Honglianga do J. Giedroycia z 10 maja 1989 roku, Pekin, AILK.
[4] List J. Giedroycia do L. Honglianga z 18 maja 1989 roku, Maisons-Laffitte, AILK.
[5] List L. Honglianga do J. Giedroycia z 20 lutego 1991 roku, Pekin, AILK.
[6] List J. Giedroycia do L. Honglianga z 21 lipca 1991 roku, Maisons-Laffitte, AILK.