Dnia 5 września 1939 roku
dowiedziałem się, że Jurek wyjechał. Tego samego dnia zostałem przyjęty do służby O.P.L.G.
szpitala św. Łazarza. Po ukończeniu służby po południu jak zwykle widziałem się z Zosią, byliśmy w
Gastronomii.
Dnia 6 września
Rano w szpitalu miałem szczepienie na tyfus. Jeszcze w czasie służby dzwoniła
pani Prądzyńska prosząc, abym się jak najprędzej zgłosił do niej do redakcji
„Polski Zbrojnej”. Po skończeniu służby pojechałem tam, rozmawiałem z nią tylko przez telefon. Dowiedziałem się, że jeżeli chcę pracować, to dzisiaj wieczorem wyjeżdżamy. Na tym rozmowa się skończyła. Przy
Następna