[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 100, 101


    Dnia 1 II
Dziś ojca imieniny.
Rano byłem w konsulacie angielskiem wraz z Tanią, potem u fotografa. Na obiedzie byli u nas Łączkowscy. Po lekcji angielskiego kupiłem 6 białych ksiąg niemieckich. Potem dentysta. W domu lekka awantura a propos francuskiego. Jurek zdechnięty. Przy kolacji wypiliśmy zdrowie Ojca.

    Dnia 2 II
Poszedłem z Tatianą do Angelescu, a potem pojechałem sam do angielskiego konsulatu, rozmówiłem się z tym facetem po polsku. Byłem po południu u dentysty.

    Dnia 3 II
Ależ dziś była awantura między Tatianą a gospodynią. W życiu czegoś podobnego nie widziałem. Miałem też i stracha jak rzadko.
Po południu byłem u dentysty. Wieczorem w kinie na nieudanym filmie francuskim byliśmy we trójkę. Kolację zjedliśmy w Barze Romano-Italiana. Poszedłem spać o 2giej.

    Dnia 4 II, niedziela
Wstałem o godzinie 10.30; byłem w kościele potem w Angelescu, po południu do kina, znowuż francuski film z mórz południowych.

Następna