[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 178, 179


   Dnia 9 XII
Przyjechaliśmy do Brasowa w nocy, mieszkamy w Koronie. Tatiana prowadzila do Plesti, gdzieśmy zjedli kolację. Potem Tadzio, droga zupełnie oblodzona. W Brasowie my śpimy jak najdłużej, śniadanie.
Potem Pocana, obiad doskonały, po obiedzie śpię z H. doskonała kolacja. Po kolacji szukamy dancingu, poszliśmy do tego samego (auto szwankuje).
Pegi robi skandal na parkiecie, szukając na obiekt Tadzia. Skończyło się na kawiarni w Koronie, gdzieśmy wypili trochę, posłuchali muzyki i poszli spać.

   Dnia 10 XII
Dziś rano wstaliśmy bardzo późno – to samo co wczoraj po obiedzie, zaleliśmy się z Sumpcicą we dwójkę. Wieczorem wyjazd do Bukaresztu. Przyjechaliśmy o godzinie 9tej, kolacja w „Bucuresti de alta data”. Jurek płacił.

   Dnia 11 XII
Rodacy z tym ...synem Omiecińskim zaczynają plotkować na temat Tani i doktora, mój i Sump. Na obiedzie były obie Haydlówny, przyjechał prokurator z Brasowa i oskarżył mnie z Tadeuszem o zamordowanie niejakiej Moniki Frontini.

   Dnia 12 XII
   Dnia 13 XII

Następna