19 grudnia 2022 r. ukraińska para prezydencka Wołodymyr i Ołena Zełenscy zostali laureatami XXII edycji Nagrody im. Jerzego Giedroycia przyznawanej przez „Rzeczpospolitą”.
Laudację na ich cześć wygłosił Czesław Bielecki:
Wśród wielu nagród i wyróżnień Prezydenta Ukrainy i pierwszej damy nasza nagroda „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia ma znaczenie szczególne. Dla obu naszych narodów i dla naszego regionu. Patrząc na niezłomność i dzielność Pana jako przywódcy i pierwszej damy jako Pana partnerki, możemy powtórzyć, jak w pamiętnym roku 1980: ex oriente lux. Wy – Ukraińcy, i my – Polacy pokazujemy Europie, czym jest solidarność dla wolności.
Na naszych oczach Ukraina pod przywództwem Pana Prezydenta ukazała się światu jako naród polityczny. Naród, w którym obywatelstwo uzyskuje się służbą ojczyźnie, utożsamianiem się ze wspólnotą walczącą o niepodległość niezależnie od pochodzenia, języka, religii. Trzeba chcieć być sługą narodu z małych liter. Jak Pan Prezydent powiedział: „być prostą osobą, która przyszła zburzyć system”. Ma Pan po stokroć rację. System tworzą ludzie systemu. Od nich zaczyna się zwycięstwo wolności. I na nich opiera się nienawiść, żądza podbojów, samodzierżawie. Dla Rosjan jedynym prawem jest wciąż zew imperium bez granic. Dla nas, Europejczyków – wolność w granicach suwerennych państw.
Powiedział Pan: „Ludzie wierzą w słowa tylko przez pewien czas. Potem zaczynają szukać akcji”. Tak jak Pan – aktor, prezenter, producent filmowy, i Pana małżonka Ołena, architekt z wykształcenia i scenarzystka Pana artystycznych przedsięwzięć. Wybraliście aktywność polityczną, gdy kolejna napaść rosyjska była tylko kwestią czasu. Rosjanie nie zapomnieli kolorowych rewolucji w Gruzji i Ukrainie, nie darowali Wam Euromajdanu, nie wystarczył im podbój Krymu i Donbasu. Nas, Polaków, nie trzeba przekonywać, że Kreml chce zniszczyć najpierw Was – Zachód wschodu, potem nas – wschód Zachodu, licząc na uległość sytych społeczeństw, które nie zaznały komunistycznego raju na ziemi ani swobód ruskiego miru.
Niektórym się wydaje, że aby być przywódcą, który walczy, wystarczy strój khaki, gesty i słowa. To Pan, Panie Prezydencie, w pierwszych dniach rosyjskiej agresji, gdy zaproponowano Panu ewakuację z bombardowanego Kijowa, wypowiedział pamiętne słowa: „Potrzebuję broni, nie podwózki”. Pokazał Pan, że jest królem tej dramatycznej sytuacji, a Putin tylko wściekłym i samooszukującym się satrapą. Pozostając nadal celem numer jeden, a Pana rodzina celem numer dwa, panuje Pan nad sytuacją. Podobnie jak o bohaterze „Opowiadań odeskich” można o Panu powiedzieć, że „gdyby do nieba i ziemi przytwierdzone były uchwyty, pan mógłby za te uchwyty złapać i przyciągnąć niebo do ziemi”. My w Polsce, umiemy dostrzec i docenić Pana twardość. Wolności nikt nam nie da, musimy ją sami wziąć.
Patron naszej nagrody, Jerzy Giedroyc, zrobił wiele, aby nasze narody po wiekach sporów porozumiały się i uwierzyły, jak wiele je łączy. W naszych hymnach Polska i Ukraina nie giną, póki my chcemy pozostać sobą, na przekór dramatom historii. Oba nasze narody dają wyraz przekonaniu, że warto żyć tylko dla tych wartości, za które jesteśmy gotowi umierać. Nie mamy złudzeń, że uczestniczymy – jak przed 100 laty za czasów Piłsudskiego i Petlury – w wielkim starciu cywilizacji.
Dzisiaj to Pan i Pana małżonka możecie powiedzieć Francuzom, Niemcom i wielu innym dziedzicom rzymskich tradycji za Markiem Aureliuszem: „Najlepszą zemstą jest nie być jak wróg. Pierwszą zasadą jest zachowanie niezmąconego ducha. Drugą jest patrzenie rzeczom prosto w twarz i poznawanie ich takimi, jakimi są”.
Panie Prezydencie, Pierwsza Damo – niech nagroda „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Gideroycia będzie znakiem naszego wschodnioeuropejskiego sojuszu Ukrainy i Polski!
Sława Ukrainie! Herojam sława!
Plik do pobrania: laudacja.pdf