[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 26, 27


Warszawa się poddała, Niemcy pewno robią tam porządek. Uruchomili „Warszawę I”. Czasami taka tęsknota mnie porywa, szczególnie jak jestem sam wieczorem, że naprawdę nie wiem, co z sobą mam zrobić – czasami to aż płaczę.

    Dnia 15 X
Niedziela. Wstaliśmy dosyć późno. Na obiad poszedłem z Igorem, przedtem byłem w kościele i na spacerze w parku. Cały wieczór spędziłem z Jurkiem i Tatianą. Najpierw poszliśmy do Nestora, potem do kina na „Karnawał biały” i wreszcie na kolację do „Tic-Tacu” na Bulwarze Elizabeth. Ten wieczór był bardzo miły. Naprawdę, żeby tak było codziennie, to by był raj na ziemi – nie chodzi mi tutaj o kino, kawiarnię i kolację, ale o to, żebyśmy byli razem.

    Dnia 17 X, wtorek
Śpi u nas Igor, a Tatiana śpi u pani Raisy. U nas w pokoju wytworzyła się bardzo nieprzyjemna atmosfera: Jurek nic innego nie robi, tylko cały czas mi dokucza, co nie jest zbyt przyjemne, no i Igor zaczyna mi działać na nerwy. Tatiana też jakby się trochę zmieniła.

    Dnia 18 X
Zacząłem pracować w redakcji „Kuriera Polskiego”.

    Dnia 19 X
Rano chodzę na Floreasca 50, tam zabieram materiał do
Następna