[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 48, 49



ułagodziłem i prosiłem, żeby był miły, a nie jak zwykle sfinksowaty. Ja miałem humor wspaniały, bo jeszcze przed obiadem Tatiana powiedziała, że ma smutne urodziny i gdyby nie ja, to by rzeczywiście były bardzo smutne. – Urosłem co najmniej o metr.
O dziewiątej umówiliśmy się u Nestora – Tatiana spóźniła się o kwadrans; Jurek – o godzinę. To wprawiło naturalnie Tatianę we wściekły humor no i klapa. Ja sobie myślałem, że pójdziemy na dobrą kolację potem może do Nipponu na dobre popicie, a – skończyło się na mizernej kolacyjce w restaurant „Scala” przy akompaniamencie złych humorów oraz karaluchów (gratio – na deser!) Początek wesoły i obiecujący – koniec żałosny. Idę spać.

   Dnia 12 XI, niedziela
Rano poszedłem do państwa Wyrzykowskich. Z radością opuściłem dom i odetchnąłem świeżym powietrzem po domowej atmosferze (ciężkiej), naładowanej wściekłymi humorami braterstwa. Dzisiaj rząd RP we Francji zwolnił marszałka Rydza-Śmigłego od obowiązków Naczelnego Inspektora Sił Zbrojnych, które to obowiązki przejął gen. Sikorski. Wieczorem byłem w kinie.

   Dnia 13/XI
Pechowy dzień – łeb mnie boli jak wszyscy diabli. Następna