[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 62, 63


burę od „pana i władcy”. Tatiana bawiła się u Łączkowskich świetnie (słychać to było po huralnych porykiwaniach, jakie stamtąd dochodziły). Tatiana wróciła dość późno we wspaniałym humorze, który to (dość rzadki, zresztą) objaw przywitał Jurek ponurą miną, burcząc coś zawzięcie pod nosem.

   Dnia 29/XI
Kupiłem dzisiaj słownik Angielsko-Polski i Polsko-Angielski. W redakcji robiłem korekty razem z Kleszczyńskim. Byłem u Wyrzykowskich, ale mąż bestia pilnował.

   Dnia 30 XI
Złożyłem wizytę Narzymskim, przyjęli mnie bardzo miło i nadzwyczaj uprzejmie. Rozmowa toczyła się raczej na tematy ogólne, ze szczególnym uwzględnieniem Ojczyzny i Finlandii, która dzisiaj została orężnie zaatakowana przez Sowiety, samoloty sowieckie bombardowały Helsingforhs. Po powrocie do domu miałem poważną rozmowę z Tatty, na tematy erotyczno-kobiece – dużo się ciekawych rzeczy dowiedziałem, no i naturalnie dostałem wcieranie, że jeszcze Wandy nie uwiodłem.

   Dnia 1/XII
Dziś u Tatiany wielki babski bridge, to też ja,
Następna