[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 78, 79


   Dnia 21 XII
Trudno z Wandą skończony „flircik”, trzeba sobie coś innego znaleźć. Zaczynam się interesować panią Danutą Pietrkiewiczową, żoną tego poety. Ja mam szczęście, same mężatki.

   Dnia 22 XII
Byliśmy na rybce u Urbana, jako że Leszczenki nie mogliśmy znaleźć. Dziś wybierałem z panią Danutą papierośnicę dla Jurka.

   Dnia 23 XII, Wigilia
Ganianina, jak rzadko. Zamieniliśmy z Tatty papierośnicę na ładniejszą, a na spółkę z Jurkiem kupiliśmy Tatianie (tzn. ja wybierałem) zegarek. Na Wigilji byli u nas – Syruczek, Wasiutyński, Wolski i Bączkowski. Specjalnie wigilijnego nastroju nie było. W czasie Wigilji biegałem dwa razy – raz, żeby odwieźć prezent Niezbrzyckiemu, a drugi raz, Tennenbaumowi. Przy wilji ja zmówiłem pacierz.
Po tym wszystkim myślałem o domu. Biedna Mama, pierwsza Wilia bez dwóch synów. O, jakże chciałbym być z Tobą, Mamo i móc Twoje biedne spracowane ręce teraz ucałować.
Mamy też i drzewko – maleńkie, ale drzewko Boże.
Następna