Po blisko siedmiu latach zakończyła się inwentaryzację naszego archiwum. Zbiory obejmują bogatą korespondencję Jerzego Giedroycia, dokumenty życia społecznego, rękopisy książek i fotografie. To ponad 185 m archiwaliów.
W najbliższy piątek w Maisons-Laffitte odbędzie się uroczyste przekazanie ksiąg inwentarzowych Stowarzyszeniu Instytut Literacki "Kultura". W uroczystości ma wziąć udział m.in. wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin.
Przypominamy: projekt finansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego realizowany był od czerwca 2009 r. do końca 2015 r. przez Bibliotekę Narodową i Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych. Uczestniczyło w nim 33 specjalistów z tych instytucji. Prace wspierał niewielki zespół Instytutu - Anna i Andrzej Bernhardt, Leszek Czarnecki i Tomasz Łabędź.
W ciągu tych siedmiu lat polscy archiwiści wykonali gigantyczną pracę. Jerzy Giedroyc zbierał wszystko, co dotyczyło Polski, Europy Wschodniej, Rosji i sowietologii. Liczba tych dokumentów rosła w imponującym tempie. Już w latach 50. Redaktor pisał, że z trudnością panuje nad tym, co zebrał i choć starał się utrzymywać w zbiorach porządek, nigdy nie powstał fachowy inwentarz. Jego stworzenie jest dla nas niezwykle ważne, ułatwi korzystanie ze zbiorów Instytutu.
Dokumenty zgromadzone przez wydawnictwo, w którym ukazywały się "Kultura" i "Zeszyty Historyczne", a przede wszystkim przez ośrodek polityczny, jakim był Instytut Literacki, mają olbrzymią wartość, o czym świadczy fakt, że w 2009 r. archiwum zostało wpisane na prestiżową listę Pamięci Świata UNESCO.
Zbiory Instytutu Literackiego składają się z trzech części: właściwego archiwum Instytutu, prywatnych dokumentów osób bezpośrednio zaangażowanych w jego działanie oraz z materiałów powierzonych Instytutowi jako placówce zaufania publicznego.
W depeszy Polskiej Agencji Prasowej, donoszącej o zakończeniu projektu czytamy m.in.:
"Archiwum Instytutu Literackiego to jest dowód na to, że wolność Polski, w czasach kiedy była niemożliwa w granicach kraju, była przechowywana w ośrodkach emigracyjnych. Nie po raz pierwszy. To zbiór świadczący o tym, że jest możliwe utworzenie środowiska intelektualnego, politycznego i kulturalnego na najwyższym poziomie, które będzie pozwalało w części zastąpić zniewolone państwo" - powiedział PAP dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski. "To archiwum historii walki o niepodległość również poprzez kulturę" – podkreślił.
"Bez znajomości tego archiwum trudno sobie w ogóle wyobrazić pisanie historii Polski po II wojnie światowej. Wpływ Jerzego Giedroycia był ogromny. Redaktor nie ustawał w zdobywaniu kolejnych współpracowników zarówno w kraju, jak i na emigracji, żeby stworzyć skuteczną sieć, dającą rzeczywisty wpływ na polską inteligencję. Część emigrantów uważała, że dopiero po odzyskaniu niepodległości należy współpracować z krajem. Giedroyc uważał, że przychodzą kolejne pokolenia, które trzeba zarażać pragnieniem wolności" – powiedział Makowski.
Dodał, że inwentaryzacja Archiwum Instytutu Literackiego była fascynującym zadaniem, ale ze względu na ogromną liczbę dokumentów - bardzo trudnym. Przystępując do pracy szacowano, że korespondencja Jerzego Giedroycia z pisarzami, intelektualistami i politykami może liczyć ok. 40 tys. listów, okazało się, że jest ich ponad 150 tys.
Wartość tej korespondencji jest tym większa, że zachowały się nie tylko listy do redaktora naczelnego "Kultury", ale także kopie tych, które on sam wysyłał. Giedroyc korespondował m.in. z Czesławem Miłoszem, Andrzejem Bobkowskim, Jerzym Stempowskim, Zbigniewem Brzezińskim, Witoldem Gombrowiczem, Konstantym Jeleńskim, Gustawem Herlingiem-Grudzińskim. W zbiorach znajdują się także listy Andre Malraux, Alberta Camusa i Georga Orwella.
"Bardzo wiele tekstów, które znamy z historii literatury miało swój pierwodruk w Instytucie Literackim. Ukazywały się one nie tylko w paryskiej "Kulturze", ale też w Bibliotece Kultury" - przypomniał dyrektor Biblioteki Narodowej.
W archiwum zachowały się także materiały związane z wydawaniem "Kultury" i "Zeszytów Historycznych", ponad 8 tys. fotografii, nagrania dźwiękowe, filmowe i ponad 200 dzieł sztuki.
Dokumenty zostały poddane dezynfekcji, odkwaszone, umieszczone w opakowaniach konserwatorskich, oznaczone sygnaturami i opisane w inwentarzu, który zawiera ok. 60 tys. opisów. "Zastosowaliśmy najnowocześniejsze metody katalogowania tego rodzajów zbiorów, które pozwalają bardzo szybko dotrzeć do poszukiwanego tekstu" – podkreślił Makowski. Publikacja internetowej wersji inwentarza planowana jest w tym roku.
Archiwalia przechowywane wcześniej na wszystkich poziomach domu w Maisons-Laffitte zostały przeniesione do znajdującego się w ogrodzie pawilonu, który dzięki środkom, jakie zdobył Instytut Literacki, przeszedł kapitalny remont".
Kolejnym zadaniem, jakie sobie stawiamy to uporządkowanie Biblioteki, która na razie jest niedostępna dla odbiorców. W księgozbiorze liczącym ok. 60 tysięcy tomów, są m.in. publikacje własne Instytutu Literackiego, książki o Instytucie i o "Kulturze" oraz kolekcja zgromadzona przez Jerzego Giedroycia jako warsztat pracy, w tym unikatowe czasopisma m.in. w językach ukraińskim, białoruskim, litewskim, zbierane przez Redaktora od czasów wojny. Ta część zbiorów także wymaga dezynfekcji, skatalogowania i umieszczenia we właściwych warunkach magazynowych.
Osobnym projektem jest zdigitalizowanie zgromadzonych w Maisons-Laffitte dokumentów, które ma prowadzić Biblioteka Narodowa.