[HENRYK GIEDROYĆ]
Strony 44, 45


o godz. 2giej rano do domu. Ten wieczór był bardzo miły i przejemny, będę go pamiętał bardzo długo.

   Niedziela 5/XI
Rano byłem w kościele z Tatianą. Wieczór spędziłem z Igorem.

   Dnia 6 XI
Przed południem byłem u Gosztyńskiego, u którego rozciąłem książki dla pana Niezbrzyckiego. Potem poszedłem do Wyrzykowskich, poradzić im coś, co do pieniędzy, bo są w bardzo trudnej sytuacji.

   Dnia 8 XI
Byłem dzisiaj zaproszony do Wyrzykowskich na kolację – była bardzo smaczna. Szczególnie smaczna była sałatka jarzynowa z majonezem.

   Dnia 9 XI
Dzisiaj otrzymałem wiadomość o wczorajszym zamachu na Hitlera. 7 osób zabitych, 60 rannych. To może i dobrze, że Hitlera nie zabili, bo przecież wtedy wybuchłaby rewolucja w Niemczech, wojnę alianci by przerwali, Rosja hapsnęłaby resztę Polski i... spokój. A my zostalibyśmy na lodzie.

   Dnia 10 XI
Jutro są Tatiany urodziny. Okropnie chciałbym zrobić jej przyjemność. Początkowo miałem zamiar kupić jej paczkę Chesterfieldów, Cameli i Gitane’ów, ale jak powiedziałem

Następna