„...Pani szkic o uniwersytetach amerykańskich jest naprawdę świetny (...) List do Miłosza przekazałem mu, tym łatwiej, że od przeszło roku mieszka w naszym kolektywie i dopiero przed paroma dniami wyprowadził się do Paryża”.
Namówiona przez Herlinga-Grudzińskiego, pełna obaw przed amatorską robotą, Scherer podejmuje się omówienia antologii Dedeciusa, uprzedza jednak, że „ma pod stałą opieką poważnie chorego Lebensteina”.
Wysyłając czek na ogłoszoną subskrypcję dzieł Gombrowicza, Scherer obiecuje odnalezienie listów od Gombrowicza (całkiem zabawnych), które znajdują się w skrzyniach pozostawionych w Nowym Jorku...
Redaktor próbuje ustalić, co się wydarzyło w Warszawie podczas wizyty francuskich studentów, i liczy na kontakty Olgi Scherer pracującej na uniwersytecie.
„Elczaninowa znam od dawna i jestem jak najlepszego zdania o nim (...) Są w żywych kontaktach z szeregiem opozycyjnych intelektualistów w Rosji. Na te paczki daliśmy – jak na nas – sporą sumę 700 fr, traktując to jako gest w kierunku normalizacji stosunków polsko-rosyjskich”.
„Przesyłam listę moich próśb »krajowych«, liczę, że po powrocie opowie Pani o wrażeniach, ewentualnych kontaktach z delegatami sowieckimi, echa dotyczące »Kultury«, FE...”.
„...jest Pani jedną z niewielu osób, które rozumieją co znaczy stracenia psa, do którego się było tak przywiązanym. Biedna Zosia nie może przyjść do siebie”.
Uniwersytet Paris VIII uchwalił jednogłośnie (przed ogłoszeniem Nagrody Nobla!!), przyznanie doktoratu honoris causa przywódcy „Solidarności”. O. Scherer wyznaczona przez uczelnię do komitetu organizującego ceremonię wręczenia prosi Redaktora o porady...
Redaktor sugeruje, kogo należy zaprosić na uroczystość na Uniwersytecie Paris VIII: polityków francuskich, dziennikarzy i redaktorów „Kontinentu” i „Russkoj Mysli”. „Te dwa pisma poświęcają masę miejsca sprawom polskim i Wałęsie”.