Zofia Hertz opisuje ostatnie dni roku 1954, które upłynęły pod hasłem PRZEPROWADZKA. Nowy dom, zbudowany przez Anglików, w gorszej dzielnicy Lafitu, za to z ogrzewaniem i ciepłą wodą.
"Z własnymi zębami jest tylko kłopot, ból, wydatek i żadnej pociechy” – skarży się Mieroszewski marząc o... sztucznych zębach, które "tak bajecznie robią Anglicy".