Zdjęcie
Zbigniew Herbert i Jan Brzękowski. Paryż 1958 r. Fotografia pochodzi z Archwium Zbigniewa Herberta w Bibliotece Narodowej w Warszawie / Sygn. sm00550
FOT. JANUSZ ODROWĄŻ-PIENIĄŻEK

O Nobla dla Zbigniewa Herberta

MICHAŁ GRABAREK


Jerzy Giedroyc nieraz mobilizował swoich współpracowników do działań na rzecz przyznania Nagrody Nobla wybitnym Polakom. Wynikami tych starań były nagrody dla Czesława Miłosza i Lecha Wałęsy. Do nieudanych akcji należy historia Zbigniewa Herberta, który jako kandydat do literackiego Nobla brany był pod uwagę już od roku 1968.[1]

W Archiwum Instytutu Literackiego „Kultura” znajduje się szereg listów z przełomu lat 1990-1991, dokumentujących kampanię na rzecz literackiego Nobla dla autora „Pana Cogito”. Redaktor interesował się szansami na Nobla dla Herberta, które od drugiej połowy lat 80. zaczęły wyraźnie rosnąć. W sierpniu 1990 r. Jerzy Giedroyc zwrócił się do Renaty Gorczyńskiej, przebywającej wówczas w Nowym Jorku, z zapytaniem:

Droga Pani,

[…] jaka jest sytuacja w Stanach Zbigniewa Herberta. […]  Zastanawiam się, czy nie rozpocząć starań o przyznanie mu Nagrody Nobla w przyszłym roku [1991]. Jeśli idzie o Nobla, to mam szczęśliwą rękę (choć nie mogę sobie darować, że przyczyniłem się do Nagrody dla Wałęsy), więc chciałbym i tym razem spróbować. Czekam na wieści ze Sztokholmu jak się sytuacja przedstawia i czy są szanse.[2]

W odpowiedzi na list Redaktora, Renata Gorczyńska napisała:

Jest on [Herbert] uważany w środowisku literackim i uniwersyteckim za jednego z najwybitniejszych poetów współczesnych. Jego sława jest z całą pewnością bardziej tu ugruntowana, niż sława Miłosza jako poety dziesięć lat temu, gdy otrzymał on Nobla. W wysoce opiniotwórczym, magazynie literackim „The New York Review of Books” krytyk nazwiskiem A. Alvarez nazwał go kilka lat temu po prostu najlepszym żyjącym poetą w świecie. O ile Miłosz był ulubieńcem poetów (jak się mówi po angielsku, a poets’ poet), to wedle mojego rozeznania, odbiorcy Herberta stanowią bardziej zróżnicowaną grupę. Przynajmniej z pozoru jego poezja jest bardziej zrozumiała i łatwiejsza do przetłumaczenia. […] Bardziej szczegółowych informacji mogłaby Panu udzielić Bogdana Carpenter, Polka zamężna za Amerykaninem. Oboje są tłumaczami poezji Herberta i to tłumaczami zazwyczaj zaborczymi (innym tłumaczyć nie dają). O ile wiem, cokolwiek Herbert napisał wierszem, jest już na bieżąco przez nich przełożone. Myślę, że znalazłby Pan w nich bardzo silnych stronników, bo przecież są także osobiście zainteresowani.[3]

Oczekiwane „wieści ze Sztokholmu” nadeszły niebawem. O perspektywach na zdobycie nagrody informowali Giedroycia Norbert Żaba, przedstawiciel „Kultury” w Szwecji i Katarzyna Gruber, bibliotekarka Biblioteki Noblowskiej opiekująca się zbiorami slawistycznymi.

Jerzy Kochany [pisze Norbert Żaba],

Wśród 200, ca. dorocznych kandydatów do Nagrody Nobla, w tym roku [1990] do grona osób poważnie branych pod uwagę zalicza się Zbigniew Herbert. […] Tylko co telefonowałem do p. Katarzyny Gruber, potwierdza, że kandydatura Herberta jest brana „jak najpoważniej pod uwagę”. Jak nie w tym roku, to może w jednym z następnych.[4]

Wspomniana Katarzyna Gruber pisze do Redaktora:

Od wielu już lat skrzętnie zbieramy recenzje o jego twórczości w prasie zagranicznej i oczywiście jego książki i prace o nim [Zbigniewie Herbercie] w oryginałach i w tłumaczeniach. Tę informację proszę traktować jako poufną, tylko dla Pana. Co należy zrobić dalej? Podobnie jak było w przypadku Miłosza – zabiegać dostępnymi środkami by z ośrodków upoważnionych do składania propozycji (uniwersytety, profesorowie literatury, PEN-y, stowarzyszenia literatów, noblowcy ubiegłych lat) napływały do Akademii wnioski odnośnie Z. H.; postarać się, by w prasie literackiej (światowej) ukazywały się artykuły o twórczości Herberta.[5]

Jesienią 1990 r. Redaktor rozpoczął swą kampanię, zaangażowani w nią zostali m.in. Władysław Bartoszewski (list z 29.10.1990 r.), Karl Dedecius czy, wspomniana Bogdana Carpenter. Wszyscy zapewnili Redaktora o wsparciu, na jakie z ich strony może liczyć, np. W. Bartoszewski pisał: pański [Redaktora] pogląd o słuszności przyznania Nagrody Nobla Herbertowi popieram w pełni.[6]

Jerzy Giedroyc, dzięki wskazówce Renaty Gorczyńskiej, napisał list do Bogdany Carpenter, wykładającej wówczas na Uniwersytecie Michigan tłumaczki wierszy Herberta na język angielski:

Szanowna Pani, 

Zwracam się ze sprawą, która proszę traktować poufnie. Chcę mianowicie zorganizować kampanię za przyznaniem nagrody Nobla dla Zbigniewa Herberta w roku przyszłym. Z tego, co wiem, on od pewnego czasu jest bardzo poważnie brany pod uwagę przez jury nagrody. [...] Sądzę, że warto by uzyskać fotokopie ważniejszych wycinków prasowych dotyczących recenzji tomów poetyckich Herberta. [...] Proszę o parę słów odpowiedzi, co będzie można zrobić w Stanach Zjednoczonych w sprawie tej nagrody, łączę wyrazy poważania.[7]

W odpowiedzi Bogdana Carpenter pisała:

[…] Do Pańskiego pomysłu odnoszę się z wielkim entuzjazmem. Myślę, że popleczników tej idei i entuzjastów Herberta znajdzie się w Stanach niemało, a my z mężem zrobimy wszystko, żeby sprawie pomóc. Wycinki prasowe dotyczące recenzji tomów poetyckich Herberta, szczególnie tych tłumaczonych na angielski, prześlę Panu w najbliższych tygodniach.[8]

Zgodnie z zapowiedzią Bogdana Carpenter przesłała 25.09.1990 r. do Maisons‑Laffitte przypuszczalnie „pełen komplet” wszelkich recenzji oraz wzmianek o poezji Zbigniewa Herberta zamieszczonych w prasie angielskiej i amerykańskiej. Zeskanowany wybór zebranych wycinków, zawierający również wspomniany wyżej obszerny artykuł Ala Alvareza z „The New York Review of Books”, udostępniamy jako galerię multimedialną.

Niestety wysiłki Jerzego Giedroycia napotkały na poważne przeszkody ze strony samego Zbigniewa Herberta, który zmagał się z  poważną chorobą. W liście z lutego 1991 r. Redaktor informuje Karla Dedeciusa o porzuceniu planów kampanii. O powodach swojej decyzji pisze: [Herbert] jest w fatalnej formie, w sposób zupełnie niebywały zraża sobie wszystkich ludzi i to wygląda na poważne zaburzenia psychiczne. Cóż to za ogromna szkoda, jeśli chodzi o tak wielkiego poetę.[9]

Andrzej Franaszek w swojej biografii Herberta szczegółowo opisał zmagania poety z problemami psychicznymi, które utrudniały utrzymywanie przyjaznych relacji z ludźmi wokół, przejawiając się m.in. zrywaniem kontaktów z tłumaczami czy wydawcami.[10]

 

[1] Por. https://www.nobelprize.org/nomination/archive/list.php?prize=4&year=1968 [dostęp: 11.01.2023].

[2] List J. Giedroycia do R. Gorczyńskiej, Maisons‑Laffitte, 21.08.1990 r., AILK.

[3] List R. Gorczyńskiej do J. Giedroycia, Nowy Jork, 29.08.1990 r, AILK.

[4] List N. Żaby do J. Giedroycia, Sztokholm, 30.08.1990r., AILK.

[5] List K. Gruber do J. Giedroycia, Sztokholm, 29 [miesiąc nieczytelny] 1990 r., AILK.

[6] List W. Bartoszewskiego do J. Giedroycia, Semmering, 23.12.1990 r., AILK.

[7] List J. Giedroycia do B. Carpenter, Maisons‑Laffitte, 06.09.1990r., AILK.

[8] List B. Carpenter do J. Giedroycia, Ann Arbor, Michigan, 14.09.1990 r., AILK.

[9] List J. Giedroycia do K. Dedeciusa, Maisons‑Laffitte, 25.02.1991 r., AILK.

[10] Por. A. Franaszek, Herbert. Biografia, tom II, wydawnictwo Znak, Kraków 2018, s. 671.

Postacie powiązane

ZOBACZ TEKSTY NA PODOBNY TEMAT


Zsyłka po francusku
Papier, litera, kolor, kreska
Radziecki czy sowiecki?
Adresy Jerzego Giedroycia
Inwigilacja Instytutu Literackiego w czasach Gomułki
Czartoryski - Giedroyc
Przedwojenne teksty Juliusza Mieroszewskiego
„Polska jest jak kazańska sierota, której nie ma komu wykupić z niewoli"
Kurier Polski w Bukareszcie
Doświadczenia i refleksje...
"Strachy" Zygmunta Haupta po angielsku
Książki ze starej półki. Portret Andrzeja Chileckiego
Konserwatyzm czy rewolucja? „Bunt Młodych” i „Polityka”.
Współpraca Anny M. Cienciały z Instytutem Literackim
Polskie dzieci w Isfahanie
Korespondencja Iji Lazari-Pawłowskiej z Jerzym Giedroyciem
List otwarty Czapskiego do Jacquesa Maritaina i Francoisa Mauriaca
Spisy czasopism w AIL
Piotr Rawicz w Maisons-Laffitte
Stanisław Brzozowski w kręgu zainteresowań Jerzego Giedroycia
Pożegnanie Wojciecha Karpińskiego
Teksty Drugie - numer poświęcony literaturze emigracyjnej
Wybór Zofii
Uwagi wdzięcznego współbiesiadnika
Pan Henryk
Historyjki z...
Oda do Blacka
Jerzy Giedroyc o odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie
Wigilie w notatkach Henryka Giedroycia
Powstanie Instytutu Literackiego - dokumenty
Zdzisław Najder w filmie „Tratwa Kultury"
Laureaci nagród „Kultury”
Listy Adama Zagajewskiego
Paryski falanster
Numeracja miesięcznika „Kultura”
Książki Instytutu Literackiego wydane w latach 1946 - 2000
Spis książek „drugiego obiegu” w AIL
Wyznania ukraińskiego polonofila
Cóż dalej, panowie Polacy?
Podróż do Kijowa
Ukraina, Żydzi i Rosja
Obrazki z Ukrainy
Ukraina i sąsiedzi
Jerzy Giedroyc - in memoriam
Młodzież Czwartego Charkowa
Pokój 101
Ukraina między Wschodem a Zachodem
Spis wydawnictw IL
O Nobla dla Zbigniewa Herberta
„Cegiełki” - opracowanie studentów Uniwersytetu Łódzkiego
R.Habielski Przesłanie i lekcja Kultury
Jerzy Giedroyc i Witold Wirpsza
Henryk Giedroyc i jego praca
Wojciech Żukrowski pisze w sprawie antologii…
Jak Marek Hłasko trafił do Maisons-Laffitte
Tygodniki francuskie - poleca Jerzy Giedroyc
Jak Redaktor obchodził swoje urodziny?
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka
Józef Czapski Smierć Cezanna
ABC polityki Kultury
Esej dla Kassandry
O reformę zakonu polskości
Raj utracony
W Berlinie o zjednoczonej Europie
Laficki Bestiariusz
Listopad 1963 w korespondencji Jerzego Giedroycia
Czarujące umarlaki
Wspaniałe Varitypery
„Ziemia i Morze”
Do Wuja Hertza (mała oda) od Kici
Jerzy Giedroyc i Lin Hongliang
Paradoks Grotowskiego
Pomiń sekcję linków społecznościowych Facebook Instagram Vimeo Powrót do sekcji linków społecznościowych
Powrót na początek strony